ul.Wieluńska 50
97-360 Kamieńsk
446817-123
446817-591
446817-153
Podczas XXXIII uroczystej sesji Rady Miejskiej w Kamieńsku, władze miasta wręczyły prof. Kazimierzowi Secomskiemu akt nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Kamieńsk, nadanego uchwałą Rady Miejskiej w Kamieńsku nr XXXI/283/2002 z dnia 15 marca 2002 r. oraz pamiątkowy medal Honorowego Obywatela i medal z wizerunkiem Ojca Świętego Jana Pawła II - I Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Kamieńsk.
Podczas sesji przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Kamieńska wręczyli prof. Kazimierzowi Secomskiemu akt nadania tytułu Honorowego Członka Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Kamieńska, nadanego uchwałą Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Kamieńska nr 7/1/1994 z dnia 5 maja 1994 r.
Wystąpienie Prof. Kazimierza Secomskiego podczas XXXIII uroczystej sesji Rady Miejskiej w Kamieńsku 31-05-2002r.
Chciałbym w swoim wystąpieniu nawiązać do kilku wspomnień o moich trwałych, wieloletnich związkach z naszym rodzinnym Kamieńskiem i jego mieszkańcami.
Tu się urodziłem w 1910 roku, tu w 1918 roku, będąc już w II klasie szkoły powszechnej, przeżywałem odzyskanie po wielu latach niepodległości naszej Polski i podjęcie wielkiego dzieła scalenia trzech obszarów kraju przejmowanych od zaborców Warszawa, Poznań, Wilno, Kraków i Lwów - to symboliczne starodawne ośrodki naszej polskości, naszego odrodzonego kraju i Państwa.
Tu w naszym Kamieńsku -jak wszędzie - wysuwał się problem dobrego kształcenia młodzieży i jej wychowania. Kończenie szkoły podstawowej otwierało problem przechodzenia do gimnazjum, do którego trzeba było codziennie jeździć do Radomska. Nasze starania doprowadziły do zbudowania stacji kolejowej Nowy Kamieńsk i uruchomienia tzw. rezerwy - był to specjalny mały pociąg dowożący młodzież do Radomska i po lekcjach odwożący do domu.
Jakież to było osiągnięcie wtedy i jak wielu z nas zdobyło w ten sposób matury i możność przejścia na wyższe uczelnie.
Również powstanie organizacji harcerskiej z drużynowym Dr Mieczysławem Kotarbińskim i zastępcą Teodorem Gajewskim stało się istotnym elementem społecznego szkolenia.
Sam, jako zastępowy otrzymałem misję utworzenia oddziału w Ochocicach i przy trakcie do Michałowa za Przytykiem - na górce pod wiatrakiem - tam był wolny teren - odbywałem stałe zebrania i ćwiczenia harcerskie.
Sam Kamieńsk szybko się rozwijał - już jako zaawansowany ośrodek produkcji warzywniczej i ogrodniczej. Wiele też było inicjatyw i prac społecznych.
Mój ojciec Piotr Secomski wraz z Antonim Sliwińskim włożyli wiele wysiłku w zbudowanie Domu Ludowego i rozbudowę szkoły. Powstał też pierwszy spółdzielczy sklep handlowy.
A dorastająca młodzież - w ślad za lekarzami dr Józefem Secomskim (jego syn Andrzej i wnuk Wojciech Secomski są na tej sali) i doktorem Kotarbińskim, Teodorem Gajewskim, a także ze mną i moim młodszym bratem Romanem - wyjeżdżała głównie do Warszawy na wyższe uczelnie i po ich ukończeniu zajmowała coraz wyższe stanowiska w pracy zawodowej.
Wybuch wojny w 1939 roku zastał wielu z nas już wcześniej zmobilizowanych na różnych odcinkach frontu; potem nastąpiły ciężkie walki odwrotowe z agresorem niemieckim. Dotkliwe straty poniósł wtedy Kamieńsk i jego ludność.
Z pośród nas - walczących na różnych szlakach odwrotowych - należy najpierw wymienić kpt. Śliwińskiego, który już na wschodzie w końcu września dostał się do niewoli drugiego agresora - wojsk sowieckich, a później już w obozie w Katyniu został zamordowany.
Mój młodszy brat podporucznik Roman Secomski odbył szlak walk odwrotowych na południu - od Śląska, przez województwo krakowskie aż po Lwów i tam dostał się do niewoli sowieckiej. Odważnie zdołał wyskoczyć z pociągu wiozącego jeńców polskich - jak się później okazało do Katynia - i unikną tam śmierci. Wrócił do Warszawy, gdzie przez wiele lat pracował zawodowo, ostatnio jako dyrektor generalny w Ministerstwie Zdrowia, a społecznie w harcerstwie - jako szef drużyny na Starym Mieście w stopniu harcmistrza.
Ja również - jako dowódca batalionu marszowego w 15 pułku dęblińskim - przeszedłem szlak odwrotowy od pogranicza poznańskiego do linii obronnej Wisły - a po jej przerwaniu przez wojska niemieckie - na trasie walk odwrotowych Lubartów, Krasnystaw i Zamość.
Dostałem się do niewoli pod Trawnikami, ale - dzięki pielęgniarkom polskiego szpitala w Opatowie - zabrano mnie z przejściowego obozu niemieckiego Jako chorego na cholerę.
Ze szpitala - oczywiście jako „zmarły" - wymknąłem się już do Warszawy, gdzie - poszukiwany przez gestapo - pracowałem w tajnym nauczaniu i jako sekretarz Bronisława Ziemięckiego, jednego z dyrektorów Delegatury Rządu Londyńskiego.
Po wyzwoleniu pracowałem - już jako wykładowca - na wyższych uczelniach w Łodzi i w Warszawie oraz objąłem stanowisko dyrektora departamentu w Centralnym Urzędzie Planowania, biorąc udział w opracowaniu Trzyletniego Planu Odbudowy Gospodarczej na lata 1947 – 1949.
W tym czasie centralnym problemem Polski stała się odbudowa kraju, a zwłaszcza zburzonej stolicy Warszawy oraz opustoszałych Ziem Zachodnich wraz z wielką sprawą ich zaludnienia i przejęciem opieki nad dwumilionową rzeszą naszej ludności z za Buga wysiedlanej z przedwojennych terenów Polski.
Tak więc, jak po I wojnie światowej centralnym problemem było - obok wielkich strat woj ennych - scalenie Polski w jeden organizm państwowy - tak po II wojnie światowej trzeba było odbudować kraj wraz z jego stolicą z ogromnych zniszczeń wojennych, zagospodarować niemal pustynne obszary Ziem Zachodnich oraz przeprowadzić wielkie przemieszczenia ludności w tym wysiedlonych ze Wschodu.
Miałem możność bezpośredniego uczestniczenia w powstaniu i realizacji istotnych elementów programów po II wojnie światowej zarówno w przygotowaniu i uchwalaniu tych programów jak i ich realizacji. Szczególnie istotnym problemem stało się rozwinięcie edukacji młodzieży i przygotowanie jej do coraz trudniejszych zadań i pracy w nowoczesnym kraju.
Sam wiele pracowałem w nauce - w tworzeniu w Łodzi trzech wyższych uczelni (Uniwersytet, Politechnika i Oddział Szkoły Głównej Handlowej) oraz w pracach trzech uczelni warszawskich (Uniwersytet, Politechnika i SGH).
Od początku byłem również członkiem Polskiej Akademii Nauk, której 50-lecie powstania obchodziliśmy uroczyście przed tygodniem.
Równocześnie byłem powołany na kierownicze stanowiska państwowe - kolejno na wiceprzewodniczącego Komisji Planowania, wicepremiera i zastępcy przewodniczącego Rady Państwa – dla współkierowania polityką społeczno - gospodarczą oraz całokształtem budownictwa i inwestycji.
Zawsze bliskie więzy łączyły mnie z Kamieńskiem, gdzie wspólnie z żoną i córką każdego roku spędzaliśmy u rodziny część urlopów. Kamieńsk przywracał nam zdrowie i odprężenie. Tak wiele zawdzięczaliśmy serdecznej opiece i przyjaźni – nie żyjących już - mojej siostry Zofii oraz brata Józefa i jego żony Wandy.
Przy okazji poznawaliśmy bliżej problemy Kamieńska, starając się pomóc w ich rozwiązywaniu. Ogromnie zależało nam, aby wykorzystując moje możliwości i wpływy oraz kontakty z przemysłem węglowym - zapewnić zbudowanie w Kamieńsku nowej szkoły i gimnazjum. Córka moja - Krystyna - mająca doktorat w dziedzinie historii sztuki w Polskiej Akademii Nauk - współdziałała w uzupełnianiu naszej wiedzy w dziejach zabytków, w tym w odniesieniu do historii kościoła w Kamieńsku, powstałego 700 lat temu w roku 1291 oraz jego późniejszych przemian jak też budowy kościoła murowanego, który przetrwał do dziś - w nazwie zachował się nagrobek fundatora - Mikołaja Przerębskicgo.
Kamieńsk był i pozostanie w naszych sercach, jako szczególne miejsce szczęśliwych i najbliższych nam przeżyć.
Gorąco dziękując za dzisiejsze wyróżnienie, pragnę zapewnić, że zawsze byłem i nadal jestem Waszym współobywatelem, dla którego Kamieńsk i mieszkańcy gminy są szczególnie bliscy.
Aktualnie na stronie
przebywa 5 osób